News will be here
Fot. Laviro

Zastanawialiście się kiedyś, jak to jest, że nawet najlepsze lokale czasem świecą pustkami? Czy winą za ten stan rzeczy należałoby obarczyć kiepski marketing, a może zbyt wygórowane ceny albo – co gorsza – strach klientów przed takowymi? Przyczyny zapewne są bardziej złożone, nie ulega jednak wątpliwości, że rynek usług to niezwykle zatłoczone miejsce, a zasoby klientów są ograniczone.

Powodów, które sprawiają, że rodzimi usługodawcy często muszą wypatrywać klientów, jest wiele. Bez wątpienia najistotniejszym zwykle są jednak kwestie finansowe. Nie dość, że zachodnie ceny i tak często przewyższają wschodnie możliwości finansowe Polaków, w ostatnich latach inflacja sprawiła, że ta przepaść jeszcze się powiększyła. Jakość natomiast musi przecież kosztować, zresztą koszty prowadzenia działalności wcale nie ułatwiają przedsiębiorcom obniżania cen. Z kolei kiedy dodamy do tego ogromną konkurencję, trudno znaleźć miejsca nieustannie oblegane przez klientów.

Niezależnie, czy mówimy o gastronomii, czy chociażby o branży beauty, schemat jest podobny. Nietrudno przeoczyć nowe obiekty, niełatwo też prowadzić takie już cieszące się pewną renomą. Wydawać by się mogło, że między przedsiębiorcami a klientami czasem brakuje swoistego łącznika – właśnie tym, w zamyśle, jest Laviro. Tak przynajmniej twierdzi Aneta Dowsey-Juszkiewicz, która wymyśliła aplikację mobilną mającą szansę naprawić to, co na rodzimym rynku usług nie działa.

Laviro to kwintesencja życiowych doświadczeń pomysłodawczyni

Choć przez większość kariery Aneta Dowsey-Juszkiewicz związana była z branżą nieruchomości, dziś stara się zrewolucjonizować polską gastronomię, a patrząc szerzej – rodzimą branżę usługową. Przekuwając swoje życiowe doświadczenia, ale też próbując wypełnić niszę, którą dostrzegła po powrocie do kraju z emigracji, polska przedsiębiorczyni chce pokazać rodakom świetne miejsca, w których miło spędzą czas, nie rujnując przy tym swoich budżetów domowych. Kluczowe jest jednak pytanie: jak tego dokonać?

Zauważyłam przestrzeń, żeby połączyć przedsiębiorców walczących o klientów z mieszkańcami, którzy chcieliby dobrze zjeść, nie wydając przy tym fortuny. […] Wielu z nas jest przywiązanych do tego, co już zna – zwykle kilku sprawdzonych restauracji, czy jednego salonu beauty. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wiele miasto ma do zaoferowania.

– Aneta Dowsey Juszkiewicz, pomysłodawczyni Laviro

Laviro jawi się jako projekt bardzo osobisty. Już sama jego nazwa jest skrótowcem utworzonym od pierwszych sylab imion dzieci pomysłodawczyni. Motywacja, by powołać go do życia, również przyszła w efekcie swoistego szoku kulturowego. Wracająca do ojczyzny po czterech latach spędzonych w Zjednoczonych Emiratach Arabskich przedsiębiorczyni zobaczyła zupełnie inny świat. Szukając powodów, dla których Polacy nie korzystają tak chętnie z bogatej przecież oferty gastronomicznej, zaczęła drążyć temat. Tak też dostrzegła problem i postanowiła, że je rozwiąże, projektując swoją aplikację mobilną. Tu jednak wracamy do najistotniejszego pytania dotyczącego mechanizmu, który może zrewolucjonizować rodzimy rynek usług.

Kompromis, który ucieszy obie strony

Aneta Dowsey-Juszkiewicz, Laviro
Aneta Dowsey-Juszkiewicz, fot. Laviro

Co ciekawe, sposób działania Laviro zdaje się niezwykle prosty. Aneta Dowsey-Juszkiewicz wymyśliła swój projekt jako łącznik między klientem a przedsiębiorcą, oferujący korzyści obu stronom. Dla osób prowadzących swoje lokale – restauracje, salony z branży beauty, a w przyszłości także inne usługi – jej aplikacja jest niczym tablica ogłoszeniowa, ale też wabik na klientów. Na tych drugich czekają natomiast atrakcyjne rabaty. Te jednak, w przeciwieństwie do czasowych promocji czy jednorazowych voucherów, mają działać długofalowo – i tu czai się nisza.

Korzystając z Laviro, użytkownicy aplikacji będą mogli odkrywać nowe, interesujące miejsca w swojej okolicy, a dzięki systemowi abonamentowemu zapłacą mniej. Z kolei firmy, które zdecydują się na obecność w ofercie aplikacji, usprawnią budowanie świadomości swojej marki w sieci, pozyskując nowych klientów. Oczywiście w początkowej fazie działalności projektu trzeba zgodzić się na pewne ograniczenia. Obecnie oferta skierowana jest głównie do warszawiaków, lecz pomysłodawczyni planuje rozszerzać ofertę na cały kraj. Jeśli jesteście zainteresowani, co Laviro oferuje już dziś, warto odwiedzić tę stronę i pobrać aplikację (Google Play/AppStore).

Swoją markę chcę budować na autentyczności i zaufaniu. Na każdym kroku pragnę podkreślać swój osobisty stosunek do głównej idei projektu czy wspierania ludzi w dbaniu o swoje finanse. Laviro skierowane jest do wszystkich, którzy chcą korzystać z tego, co oferuje im miasto, a jednocześnie oszczędzać.

– Aneta Dowsey-Juszkiewicz

Damian Halik

Damian Halik

Kulturoholik, level 99. Czas na filmy, książki, komiksy i gry, generowany gdzieś między pracą a codziennymi obowiązkami, zawdzięcza opanowaniu umiejętności zaginania czasoprzestrzeni.

News will be here