News will be here
Mikromobilność - jak powinny tworzyć ją miasta?

Czy mikromobilność tworzy się sama? A może odpowiadają za nią i kształtują samorządy? Co powinny robić, jak ją badać i w jaki sposób reagować? To wbrew pozorom bardzo ważne zagadnienie, które często umyka z szerszego obrazu transportu w mieście.

Geneza, czyli czym jest mikromobilność?

Jak kształtuje się w naszych miastach mikromobilność i czym w ogóle jest? Często mieszkańcy odpowiadają za nią sami, ale na poziomie lokalnym samorządy też mogą na nią wpływać. Zwłaszcza w dobie popularyzujących się miast piętnastominutowych i chęci unikania podróży na koniec miasta kiedy chcemy załatwić jakąkolwiek sprawę.

Samego pojęcia nie znajdziemy jeszcze w polskich słownikach, może prędzej książkach czy opracowaniach dotyczących transportu miejskiego. Termin pojawia się jednak chociażby w raporcie amerykańskiej Narodowej Ligi Miast z niemal stuletnią tradycją. Jak podaje, za ich raportem, Wikipedia jest to rodzaj transportu, głównie miejskiego czy też aglomeracyjnego, wykorzystujący lekkie urządzenia bez napędu spalinowego w celu realizacji codziennych potrzeb życiowych. Może być to zatem rower ale i hulajnoga zwykła bądź elektryczna, riksza czy nawet deskorolka.

W wielu miastach zrozumiano już jak ważnym elementem systemu transportowego jest mikromobilność

Stąd powszechne są systemy roweru miejskiego. Poruszanie się nim często na krótkich dystansach (np. do 15 minut) pozwala uniknąć czekania na kolejną przesiadkę komunikacji miejskiej, umożliwia pokonanie znacznie szybciej niż pieszo, nie angażuje samochodu w mieście. Dlaczego zrozumienie tego przez lokalne władze jest istotne?

Jeśli mamy dużą łatwość wypożyczenia miejskiego roweru czy hulajnogi, jeśli znajdują się one w kluczowych miejscach (np. przy stacjach metra czy węzłach przesiadkowych) to umożliwimy wybór dodatkowego środka transportu. Najlepiej jeśli mamy możliwość zostawić go, w przeciwieństwie do auta, z łatwością bez długiego szukania miejsca do parkowania. Dlatego znowu np. samorząd musi przygotować strefy do zostawiania takich środków transportu.

Wiemy jak dużo kontrowersji i emocji wzbudza pozostawianie jak popadnie hulajnóg elektrycznych w miastach. W Paryżu doszło do tego, że miasto postanowiło zabronić operowania firmom je wynajmującym, w Warszawie badania opinii publicznej, pt. Barometr Warszawski, wskazują, że to jedna z rzeczy najbardziej irytujących mieszkańców. Trzeba podejść zatem do tej kwestii z głową. Co interesujące, stolica Polski zrobiła swoje badania, które przeanalizowały mikromobilność.

Wyniki nie zaskakują

Bez zaskoczenia wyniki pokazały, że metro czy linie tramwajowe i kolejowe przewożą dużą liczbę pasażerów, którzy następnie chętnie korzystają z e-hulajnogi czy roweru miejskiego by dostać się do swojego celu. To zresztą właśnie środki transportu, które mają przewieźć jak najszybciej duże potoki pasażerskie, ale do konkretnych lokalizacji często musimy się jeszcze od nich dostać. Inne badania potwierdzają, że lepsza i bardziej przyjazna infrastruktura dla rowerów czy hulajnóg po prostu zwiększają liczbę użytkowników.

To także rola lokalnych władz. Zaplanowanie tras i infrastruktury, która odchodzi od dużych węzłów komunikacyjnych, ale też porusza się między nimi i uzupełnia je.

Kamil Jabłczyński

Kamil Jabłczyński

Redaktor warszawa.naszemiasto.pl, z EXU współpracuje od 2019 roku. Interesuje się tematyką miejską, ale nie tylko warszawską. Lubi porównywać stolicę Polski z innymi miastami – przyglądać się zmianom infrastrukturalnym, komunikacyjnym i urbanizacyjnym. Obserwuje co, gdzie i dlaczego się buduje. Oprócz tego lubi podróże małe i duże, ale też sport, film oraz muzykę. Stara się jednak nie ograniczać w tematyce swoich tekstów.
News will be here