News will be here
SUV zapłaci więcej za parkowanie w Paryżu. Czy nas też to czeka?

Paryżanie zdecydowali - tym razem w sprawie dużych aut wjeżdżających do stolicy Francji. Ich właściciele zapłacą więcej za parkowanie, mówi się, że nawet trzykrotność stawki. Frekwencja referendalna jednak zaskoczyła, a przeciwnicy tego pomysłu ogłaszają już koniec świata, jaki znamy.

Zaledwie kilka miesięcy temu mieszkańcy Paryża zdecydowali, że nie chcą już w swoim mieście hulajnóg elektrycznych. Przedwczoraj podjęli kolejną decyzję. Właściciele SUV-ów wkrótce zapłacą więcej za parkowanie w stolicy Francji. Zgodnie z wynikami kolejnego już referendum opłaty za parkowanie będą w Paryżu uzależnione właśnie od wielkości samochodu, jego wagi oraz wielkości silnika.

Paryż ściągnie haracz za przyjezdne SUV-y”, “Paryż wypowiada wojnę SUV-om” czy “Socjaliści chcą wyeliminować z ulic większe samochody” możemy zobaczyć na nagłówkach i we wpisach w mediach społecznościowych polskiej prasy opisujące to, co się stało nad Sekwaną. Tymczasem jeśli przyjrzymy się sprawie na spokojnie: “za” było 54,55 proc. mieszkańców biorących udział w głosowaniu, a zagłosowało mniej niż sto tysięcy osób spośród miliona trzystu tysięcy uprawnionych do głosowania.

Los SUV-a obojętny mieszkańcom?

W czasie kiedy polskie media pędzą bronić właścicieli SUV-ów we Francji sami Paryżanie średnio wydają się przejmować tą kwestią. Prawdopodobnie wynika to z mniejszego uzależnienia od aut. Francja to kraj ze świetnie rozwiniętą szybką koleją, a sam Paryż oprócz świetnej sieci metra od kilkudziesięciu lat rozwija też tramwaje. No dobrze, a czego dokładnie dotyczą przepisy z referendum o SUV-ach?

porównanie dawnych aut miejskich z obecnie coraz częściej kupowanymi SUV-ami

Chodzi o ustalanie stawek opłat za parkowanie. SUV-y jako coraz popularniejsze auta są tutaj po prostu twarzą problemu. Pod uwagę będą brane rozmiar i waga pojazdu, a także pojemność silnika. Nie są znane jeszcze szczegóły, poza tym, że wstępnie mówi się o opłacie wynoszącej trzykrotność zwykłej stawki za parkowanie. Choć liczba takich aut w Paryżu rośnie to opłaty dotyczyć będą tylko przyjezdnych. Osoby mieszkające w Paryżu, taksówkarze, handlowcy, pracownicy ochrony zdrowia i osoby z niepełnosprawnościami byłyby zwolnione z opłaty.

Wstępnie mówi się, że stawki będą wynosić: 18 euro w centrum Paryża i 12 euro w pozostałych miejscach z płatnym parkowaniem. Mer Paryża Anne Hidalgo tłumaczy to jako element polityki klimatycznej miasta, dodatkowy wpływ do budżetu oraz ograniczenie liczby samochodów. Stolica Francji chce tworzyć większą liczbę deptaków oraz dróg rowerowych zamiast jezdni.

Na razie nie widać naśladowców

Nie słychać na razie, żeby inne miasta miały podążać śladem Paryża. To może być indywidualne rozwiązanie. Chociaż oczywiście przekonamy się pewnie za kilka lat lub miesięcy. Pamiętajmy, że od dekad wjazd do miasta autem płatny jest chociażby w Nowym Jorku. W Polsce aktualnie planuje się tworzenie Stref Czystego Transportu, które mają z centrów miast usunąć stare samochody. Ale wkrótce prawdopodobnie będzie trzeba sięgać też po inne rozwiązania zniechęcające do wjazdu autem do miast i ich centrów. Warszawa nadal nie ma śródmiejskiej strefy parkowania (droższego parkowania w centrum).

W większości miast prawdopodobnie podnoszone będą opłaty za parkowanie dla przyjezdnych. To działania, które muszą być jednak skoordynowane z władzą centralną czy chociaż wojewódzką. Należy stworzyć alternatywę dla takiego dojazdu lub możliwość pozostawienia auta na obrzeżach - tak by nie było konieczne wjeżdżanie do niego zbyt często.

Kamil Jabłczyński

Kamil Jabłczyński

Redaktor warszawa.naszemiasto.pl, z EXU współpracuje od 2019 roku. Interesuje się tematyką miejską, ale nie tylko warszawską. Lubi porównywać stolicę Polski z innymi miastami – przyglądać się zmianom infrastrukturalnym, komunikacyjnym i urbanizacyjnym. Obserwuje co, gdzie i dlaczego się buduje. Oprócz tego lubi podróże małe i duże, ale też sport, film oraz muzykę. Stara się jednak nie ograniczać w tematyce swoich tekstów.
News will be here